Julius Filla, autor wspaniałej kroniki, o którym niewiele wiemy.

Niezwykle ciekawa pozycja jaka wpadła ostatnio w moje ręce to kronikarski zapis historii Strzegomia od najdawniejszych czasów do 1889 roku autorstwa tamtejszego kronikarza Juliusa Filla.
Ksi
ążka w oryginale pt. „Chronik der Stadt Striegau von den ältesten Zeiten bis zum jahre 1889” ukazała się w 1889 roku i jak można wywnioskować z adnotacji została wydana

własnym sumptem, czyli sfinansowana przez autora.

Adnotacja o finansowaniu książki, „wydana własnym sumptem”.

           Ach jakżeż musiał być zakochany Filla w swoim mieście, o którym wiele razy wyraża się z szacunkiem i namaszczeniem. Ileż czasu i pieniędzy musiał poświęcić stworzeniu tego dzieła i pracy włożyć w to by pozostawić potomnym taki spis wiedzy, opis wydarzeń i ogromu historii Strzegomia. I tylko dzięki temu możemy dzisiaj o nim samym pamiętać, bo jak wspomina w przedmowie do wydania polskiego Marek Żubryd wiedzy o autorze praktycznie nie ma żadnej.
I rzeczywiście przejrzałem internety, i nie zna
lazłem nic na temat autora. Znalazłem za to wiele tekstów i opracowań na podstawie tej właśnie kroniki.
Całość mieści się w jednym tomie i zawiera niespełna 400 stron zarówno w starodruku jak i we współczesnym wydaniu.
Książkę w polskiej wersji można nabyć w sprzedaży internetowej. Ja za używany egzemplarz zapłaciłem niecałe 40 zł z wysyłką, a miłośnicy starodruków mogą sięgnąć do zdigitalizowanej wersji w internecie pod linkiem
https://www.sbc.org.pl/dlibra/publication/20106/edition/17845/content

Strona tytułowa w wydaniu  z 1889 roku.

Julius Filla Pozostawił po sobie dzieło, które można porównywać z historią Koźla autorstwa „naszego” Weltzla „Geschichte der Stadt, Herrschaft und Festung Kosel” i przekazał potomnym – nawet tym z innej epoki historycznej – miłość do swojego miasta co zaowocowało w 2014 roku wydaniem kroniki w języku polskim w sumie bez większego powodu, jubileuszu etc., a wynikającej chyba raczej z potrzeby serca tych nowych zakochanych w Strzegomiu tak by wszyscy wszystko wiedzieli.

Nie będzie więc chyba nikt miał mi za złe gdy pozwolę sobie przytoczyć w całości słowo wstępne Marka Żubryda do polskiego wydania tej książki z 2014 roku zawierające kilka słów o autorze, książce – czy zaprzepaszczonej wojną szansie na kolejne uzupełnione wydanie w 1944 roku – po to, by i o Juliusie Filli coś w internecie było.

„O autorze kroniki Juliusie Filli wiemy niewiele. Filla był rodowitym mieszkańcem Strzegomia. Urodził się w Strzegomiu 21 stycznia 1829 roku i tutaj też zmarł 4 grudnia 1896 roku. Został pochowany na cmentarzu Św. Mikołaja. Wiadomo, że był nauczycielem, a także kantorem w szkole katolickiej. Niestety nie ma informacji gdzie się uczył. Możemy tylko przypuszczać, że rozpoczął naukę w szkole w Strzegomiu, później pewnie kontynuował ją w innych placówkach. Być może studiował, a po zakończeniu nauki został nauczycielem w swoim rodzinnym mieście. Pracował również w szkole dla dziewcząt. Był tam nie tylko nauczycielem, ale, wraz z nauczycielem o nazwisku Bleisch pełnił funkcję kantora, a ponadto kierownika chóru i organisty. Był więc człowiekiem dobrze wykształconym w kierunku muzycznym. W szkolnictwie pracował do 1 kwietnia 1893 roku, kiedy to, ze względu na pogarszający się stan zdrowia i podeszły wiek, przeszedł na emeryturę. O ile o jego działalności jako nauczyciela nie wiemy wiele, to każdy kto zajmuje się historią Strzegomia, zna napisaną przez niego Kronikę miasta Strzegomia. Nie będąc historykiem z wykształcenia, Filla opracował bardzo dokładną kronikę, a raczej dał się poznać jako autor historycznego opracowania dziejów Strzegomia. Jego dzieło jest o tyle ważne, że wykorzystał w nim wiele nieistniejących już materiałów źródłowych, takich jak: dokumenty cechowe, dokumenty z archiwów parafialnych oraz stare księgi miejskie. Wiele z nich zostało bezpowrotnie zniszczonych w wyniku działań wojennych, klęsk elementarnych, powodzi i pożarów, które w przeszłości często nawiedzały Strzegom.
            Mimo braku informacji o życiu Filli, dużo można dowiedzieć się o nim samym na podstawie lektury jego kroniki. Czytelnik szybko dostrzeże, że autor często używa takiego określenia, jak „nasze miasto”, co wskazuje na duży patriotyzm lokalny autora. Filla urodził się w Strzegomiu i to była jego mała ojczyzna, z której historią się identyfikował. Czytelnika-Polaka będzie raził propruski lub proniemiecki ton kroniki, ale jest to naturalne, skoro Filla był Niemcem i poddanym najpierw króla Prus, a później cesarza Niemiec. Był Niemcem, zatem pisał swoją kronikę z perspektywy obywatela i wiernego poddanego króla Prus. Czasami daje się zauważyć jego niechęć do Słowian i dynastii Habsburgów, panującej na Śląsku do czasu wojen śląskich. Porównując osadnictwo na prawie polskim i niemieckim, Filla wychwala zalety prawa niemieckiego, mimo że wcześniej pozostawił czytelnikowi prawo do osobistej oceny, które z nich jest lepsze. Habsburgów krytykował nie tylko za siłowe nawracanie na katolicyzm w czasie wojny trzydziestoletniej, ale także za złą politykę gospodarczą na Śląsku. Już sam tytuł rozdziału Odrodzenie Strzegomia pod panowaniem pruskim od roku 1740 mówi sam za siebie. Filla był wielki miłośnikiem króla Prus Fryderyka II. Był przekonany, że właśnie panowanie pruskie przyniosło jego miastu wielkie odrodzenie po latach klęsk wojennych. Jednak jego mało obiektywna ocena panowania Fryderyka II nie ma wpływu na całą wartość dzieła. Kronika jest bowiem jednym z głównych źródeł drukowanych dotyczących historii miasta. Zawiera informacje z wielu dokumentów, których oryginały nie zachowały się do naszych czasów, chodzi tu przede wszystkim dokumenty cechowe, dzięki którym można poznać organizację życia rzemieślniczego w dawnym Strzegomiu. Martin Bojanowski i Erich Bosdorf napisali, że pod koniec 1944 roku władze miasta przygotowały do druku dwutomową kronikę. Wszystkie materiały wykorzystane w tej kronice starannie zapakowane do solidnej skrzyni, która była przechowywana na pierwszym piętrze ratusza. Jednak po odbiciu miasta przez Niemców z rąk Armii Czerwonej znaleziono rozbitą skrzynię, a jej zawartość została rozsypana. Autorzy twierdzą, że zarówno znajdujące się w tej skrzyni manuskrypty, jak stare księgi miejskie prawdopodobnie zostały zniszczone. Właśnie ze względu na utratę wielu cennych materiałów źródłowych, z których korzystał Filla, wzrasta wartość jego kroniki jako źródła historycznego. Filla starał się dokładnie przedstawić całą historię swojego rodzinnego miasta. I należy przyznać, że z zadania tego wywiązał się rzetelnie. W dziele brak jest poważnych błędów rzeczowych, co dotyczy również wszystkich dat związanych z historią Europy. Występujące sporadycznie niewielkie błędy spowodowane są raczej błędami drukarskimi niż pomyłką samego autora. Cechą charakterystyczną pracy jest to, że części dotyczące dawnej historii miasta czyli sięgające jego początku, okresu od średniowiecza do czasów nowożytnych, zostały opisane tak, jak w pracy naukowej – z uwzględnieniem przypisów. Jednak stopniowo, wraz ze zbliżaniem się do końca kroniki, praca traci swój naukowy charakter i staje się bardziej właściwą kroniką, przedstawiającą, pod poszczególnymi datami rocznymi, najważniejsze wydarzenia z historii miasta. Czasami owe krótkie kronikarskie, czy wręcz rocznikarskie, zapiski zawierają najciekawsze informacje dotyczące nieznanej historii miasta. Filla często odwoływał się do wydarzeń wcześniej już opisywanych, nagle zmieniał temat lub przechodził z formy opisowej do przedstawiania wyłącznie suchych faktów. Warto wyjaśnić, że w polskiej wersji kroniki zachowano oryginalne przypisy, które dla odróżnienia od nowych zapisano kursywą.
Wartość poznawcza kroniki Filli jest cenna i interesująca. Warto zatem to dzieło przybliżyć wszystkim zainteresowanym historią naszego miasta.
Marek Żubryd”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *