Miszkowice to polska nazwa dawnego Michelsdorf na Dolnym Śląsku, powiat Kamienna Góra gmina Lubawka.
Gdy 2 lata temu na mojej drodze pojawiły się ruiny dawnego kościoła w Miszkowicach nie wiedziałem, że ich historia jest tak dramatyczna, beznadziejna i po prostu nieludzka. Ruiny stoją w bezpośrednim sąsiedztwie kościoła rzymskokatolickiego należącego do parafii pod wezwaniem Wszystkich Świętych. Później okazało się, że
ruiny które mnie zauroczyły to pozostałość po kościele ewangelickim, którego historia sięga XVIII wieku.
Przed wojną działały tu obydwa kościoły i mieszkali wspólnie ewangelicy i rzymokatolicy.
Po wojnie praktycznie cała ludność miejscowa wyjechała do Niemiec, pozostało kilka osób. Miszkowice zasiedlili Polacy z kresów i nie tylko. Obydwa kościoły przetrwały wojnę w całości. Przy czym z ustaleń wynika, że kościół ewangelicki był w nienaruszonym stanie wraz z całym wyposażeniem wnętrza.
W pierwszych powojennych latach gdy trwał remont kościoła katolickiego w ewangelickim udzielano ślubów, ale nie odprawiano tam mszy. Jednak ta sytuacja trwała krótko, gdyż mieszkańcom zależało na uruchomieniu kościoła katolickiego.
Od tego czasu kościół ewangelicki stał otworem przed każdym. Już w latach 1948-49 wnętrze kościoła było zdewastowane i rozkradane. Ten stan trwał do momentu aż pozostały gołe ściany.
Współcześni mieszkańcy wspominają też o duchach, które straszyły w opuszczonym budynku. Gdy przechodziło się obok niego w nocy to z okien spadały szyby. Czy to była sprawka duchów czy przeciągów tego nie jesteśmy w stanie obecnie zweryfikować.
Przez długi czas obiekt służył jako magazyn, przechowywano też w nim siano. Jednak czas zrobił swoje i ok. 15 lat temu zaczął się walić dach.
Nikt nie myślał o remoncie. Pomimo zakazów ciekawscy i nie tylko nadal wchodzili do budynku.
Aż lokalne władze podjęły decyzję o rozbiórce ze względów bezpieczeństwa.
Budynek został rozebrany ok. 15 lat temu.
Miejscowa plotka głosi, że rozbiórki dokonali wojskowi używając materiałów wybuchowych co raczej wydaje się mało prawdopodobne z uwagi na bliskie sąsiedztwo innych zabudowań.
Obecnie po kościele pozostała jedna ze ścian.
Teren znajduje się w prywatnych rękach i kto wie, może nowy właściciel pomoże przetrwać tym romantycznym ruinom…
Za pomoc w ustaleniach dziękuję pani Lucynie z Miszkowic.
Zdjęcia sprzed rozbiórki pochodzą z wystawy „Miszkowice na dawnych fotografiach” zorganizowanej przez grupę projektową Senior Miszkowice i grupę Aktywne Miszkowice.
Bardzo ciekawy blog, czyta sie lekko i z zainteresowaniem. Oczywiscie czekam na opowiesci z mojej rodzinnej kotliny jeleniogorskiej, skoro byl juz Czartak, to moze kiedys przyjdzie czas na Wlen i okolice 🙂
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Dziękuję za opinię 🙂 Nie ma rzeczy niemożliwych. Zatem… kto wie 🙂 ?
https://youtu.be/kl7lehCbpJ0?si=3DpAE0R3H4KdKwDr
Może tu znajdziesz coś co Cię interesuje. Pozdrawiam.
Nic podobnego żadnych ładunków wybuchowych nie użyto . Dach został rozebrany końcem lat 90 tych między 96 a 2000 rokiem. Pociągnięto zaczepione do konstrukcji liny wozami strażackimi i dach runał do środka. Ołtarz z tego kościoła ocalał i znajduje się w kościele w Myslakowicach. Ambona została przeniesiona do kościoła obok. (Ale pewny nie jestem)
Dziękuję za rozwianie wątpliwości i kolejne szczegóły. Pozdrawiam serdecznie.
Pozwolę wyjaśnić kilka kwestii. Ołtarz ocalał ale nie jest w całości eksponowany w Mysłakowicach. W zasadzie eksponowany jest tylko „szkielet” ołtarza, dodano nowe elementy ale rzeź na nim nie osadzono. Gdzie się podziały? Może są w piwnicach kościoła w Mysłakowicach. Obraz w ołtarzu głównym z Miszkowic też nie jest eksponowany w Mysłakowicach. Gdzie jest? Nie wiadomo. Podobno miał trafić do Lubawki ale to tylko plotka… Ambona trafiła do Mysłakowic ale tylko dolna jej część. Chrzcielnica też ma pochodzić z Miszkowic. Niestety na dawnych zdjęciach jej nie widzimy i nie wiemy jak wyglądała. W Mysłakowicach mamy dwie chrzcielnice. Jedna kamienna niezbyt urodziwa przy wejściu na empory, a smukła, bardzo ładna przy ołtarzu… Tyle ode mnie.
Bardzo dziękuję za te informacje. Takie sytuacje były częste w tym regionie. Znam podobną, z bardzo bliskiemu mi Leszczyńca, gdzie ołtarz w obecnym „dużym” kościele, a dawniejszym ewangelickim (ten miał szczęście i przetrwał) też został przywieziony z innej parafii z terenu Dolnego Śląska.
A czy ma ktoś wiedzę, czy w okolicy było coś z piaskowca, z takich grubszych płyt, co zostało zdemontowane lub ukradzione? Znalazłem w jednym opuszczonym obiekcie niedaleko Miszkowic właśnie coś takiego i nie mam pojęcia, co to mogłoby być.
Pozdrawiam
Nie mam takiej wiedzy, ale chętnie bym to obejrzał.
W takim razie proszę śledzić mój kanał na YT – Rwana Opowieść – nie wiem kiedy, ale pojawi się taki materiał w przyszłości 🙂
https://youtu.be/aL_ld3exkwQ – tutaj daję film konkretnie z tego pomieszczenia.