Koźle Rogi każdemu wjeżdżającemu do tej dzielnicy nieodłącznie kojarzą się z widokiem
starej kamienicy na rogu ulic Baczyńskiego i Głównej.
Kamienica wygląda na zaniedbaną od lat. Wszystko tam się już sypie i odpada.
Dopóki jeszcze działał sklep to tętniło tu życie i zawsze ktoś coś ogarnął dookoła.
Nie znam dokładnej daty budowy, ale sądząc po informacji na kapliczce przyklejonej do kamienicy będzie to na przełomie XIX i XX wieku.
Choć niewykluczone, że kapliczka była wcześniej, a dopiero potem ktoś dokleił się z kamienicą, nieważne.
Na szczęście po latach zaniedbań nadszedł ratunek dla budynku.
Oto mieszkania otrzymają nowe centralne ogrzewanie na bazie własnej kotłowni gazowej, dach zostanie docieplony,
drzwi wejściowe wymienione i wszystko pięknie otulone cieplutkim styropianem w kolorze gołębim.
Kto wie, może w projekcie jest nawet jakiś ładny szlaczek na elewacji frontowej?
Gdy oglądałem kamienicę i robiłem zdjęcia podeszła do mnie starsza pani, oj bardzo dużo starsza.
Najwyraźniej nie rozumiejąc realiów dzisiejszego nowoczesnego świata zaczęła mi opowiadać niestworzone rzeczy.
A to, że na tynkach są detale, które zostaną zaklejone styropianem,
a że przy oknach są ładne gzymsiki, parapety i pilastry i też pewnie nic z nich nie zostanie,
a to z kolei, że od strony północnej ściana jest szara od pleśni i wilgoci i kto normalny nakleja na takie coś styropian?
Albo , że co stanie się z kapliczką przy budynku, czy przypadkiem nie przyjdzie komuś do głowy ją unowocześniać?
No i w ogóle że budynek ma swój charakter i dlaczego nie można go tak wyremontować jak tego w Koźlu na ul. Limanowskiego?
Strasznie męcząca ta pani była.
Na szczęście po chwili, gdy skończyłem robić zdjęcia i już chciałem coś do niej powiedzieć wzięła i zniknęła.
Zastanawiałem się przez chwilę nad jej słowami.
Myślami krążyłem gdzieś tam po Limanowskim i kamienicy na rogu, którą remontują zupełnie inaczej, a niczym nie różni się od tej w Rogach; ani wiekiem, techniką wykonania, ani detalem, no może kształtem dachu.
I wtedy przypomniało mi się pytanie jakie zadał kilka lat temu na spotkaniu z grupą miłośników Koźla ówczesny Powiatowy Konserwator Zabytków z Kędzierzyna-Koźla:
Co przekażemy następnym pokoleniom, co po nas zostanie?