W kilku słowach przyjaciółka Zofia opisała przyjaciółce Pelagii Burczinskiej z Brzóstkowskich z Zaniemyśla
swój pobyt w lecznicy w Sławięcicach.
Nie wiemy ile spędziła tu czasu. Już teraz w marcu lecznicę opuści, ale polepszenia nie ma.
Pogoda była zmienna, w sobotę było bardzo ciepło, a teraz w niedzielę deszcz pada.
Obiecuje koleżance, że jak nie będzie późno to
doniesie jej (deszcz?).
I może powróci do Poznania.
Tą ciekawą pocztówkę kupiłem tylko z powodu korespondencji w języku polskim z ówczesnej niemieckiej ziemi kozielskiej.
Poniżej tekst w oryginale, ale co do niektórych zwrotów nie mam pewności.
„Wielm…
Pany Pelagia Burczinska z Brzóstkowskich
Zaniemyśl
pow. Środa Wielkopolska
Polen
Kandrzin, dn. 1.3.25
Kochana Przyjaciółko!
Donoszę ci uprzejmie, isz teras w Marcu Lecznice opuszcze, ale polepszenia duzego niema. Wczoraj wsobote było tu bardzo ciepło, a dziś w Niedziele Deszcz pada. Jak nie puzny będzie to ci doniose. Może powróce do Poznania. Pozdrawiam was wszystkich cała familia
twoja przyjaciółka Zofia.”
Obrazek z życia dawnych gości ziemi kozielskiej. Uwielbiam tak podaną historię!