Prusak z (nie)redakcyjnej szuflady.


Do naszej (nie)redakcyjnej szuflady dotarł kolejny list.
Kilka słów dobrej rady nakreśliła Pani Genowefa, która wraz z koleżankami z Kółka Gospodyń Podmiejskich niedawno odwiedziła Koźle.

„Droga redakcjo.
Gdy tylko wraz z koleżankami przyjechałam do zabytkowego Koźla nasze kroki skierowałyśmy w stronę dawnego oficerskiego

kasyna.
Przechodząc przez rynek zauważyłam Wasze sławne koziołki.
Koleżanka, która oprowadzała nas po Koźlu opowiadała, że to
wspaniała inicjatywa z tymi koziołkami.
Są one w różnych miejscach miasta i uświetniają jego wizerunek, przy okazji opowiadając historyczne ciekawostki.
A każdy z nich ma jakąś nazwę nawiązującą do danego miejsca.
Ale do rzeczy.
Z rynku poszłyśmy w kierunku dawnego kasyna oficerskiego.
Po drodze minęłyśmy dawne koszary wojskowe, teraz budynki mieszkalne przy ulicy Targowej.
Gdy wyszłyśmy za te koszary to naszym oczom ukazał się taki widok.

To dawne zabudowania też jakiejś restauracji czy baru, nie wiem dokładnie, bo pani przewodnik miała dziwną  minę gdy patrzyła w ich kierunku.
Ja jednak patrząc na ten mariaż zabytku ze zbytkiem (u nas na zadupiu tak mówi się na rzeczy niepotrzebne) od razu pomyślałam, że to piękne miejsce dla kolejnego koziołka. Nawet wymyśliłam dla niego nazwę.

Prusak
Pozdrawiam serdecznie.
Wasza wierna czytelniczka Genowefa”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *