Lazurowa na Kommandanturstrasse w dawnym Cosel.

Tak gruntowny remont jednej z ważniejszych uliczek na starym mieście w Kędzierzynie-Koźlu musi zaowocować  jakimiś nowymi informacjami. Odkryć jest wiele, są duże i małe. Za nimi rodzą się kolejne pytania, czasem bez odpowiedzi, i tak w kółko. Jednak te małe „odkrycia” pomagają nam wzbogacać obraz o „tamtym” mieście. Bo przecież właśnie w szczegółach tkwi największa tajemnica uroku dawnego Cosel. Reszta to kwestia naszej wyobraźni i interpretacji. Swą wiedzę czerpiemy głównie z dawnych pocztówek, na których na szczęście utrwalono wygląd dawnego Koźla. Niestety ich „czarnobiałość” nie powala nam odkryć wszystkiego więc możemy poruszać wodze wyobraźni…
Tym razem

po zdjęciu nawierzchni chodnika wraz z warstwą podłoża na głębokość ok 40 cm naszym oczom ukazały się płytki elewacyjne na kamieniczce nr 7 przy ulicy Pamięci Sybiraków, a dawnej Kommandanturstrasse.

Widoczne płytki elewacyjne w kolorze lazurowym nakryte współczesnymi płytami granitowymi.

Kamieniczka pod nr 7

Kędzierzyn-Koźle, ul. Pamięci Sybiraków, budynek ze sklepem BOBAS to kamieniczka nr 7.

pierwotnie (trudno tu na 100% napisać, że od zawsze) była typowym kozielskim budynkiem jednopiętrowym.
Na starych pocztówkach z początku XX wieku widzimy ją w takim właśnie stanie.

Stara pocztówka przedstawiająca Cosel/Koźle i Kommandanturstrasse, obecną ulicę Pamięci Sybiraków. Po lewej widać fragment interesującego nas budynku nr 7.
Stara pocztówka przedstawiająca Cosel/Koźle i Kommandanturstrasse, obecną ulicę Pamięci Sybiraków. Po prawej widać fragment interesującego nas budynku nr 7.

Niestety nie mamy ikonografii z lat przedwojennych.
Obecnie nadbudowana piętrem jest budynkiem dwupiętrowym z dachem spadzistym.

Tu też brakuje nam wiedzy kiedy została przebudowana, czy w latach powojennych gdy władza ludowa równała wszystko do jednej linii, czy raczej jednak przed wojną, ku czemu bardziej bym się skłaniał patrząc na wystające z dachu wykusze.
Odkryte płytki są naklejone na równi z licem dużego kamienia granitowego stanowiącego nadproże jednego z okien piwnicznych, czyli prawdopodobnie zostały zamontowane na etapie budowania budynku na przełomie XIX/XX wieku.

Poniżej białej linii widać wmurowany kamień granitowy stanowiący nadproże okna piwnicznego i wyznaczający czoło lica budynku. Płytki są umocowane na równi z jego zewnętrzną krawędzią co może sugerować, że były zamontowane na etapie budowy budynku, a nie późniejszych przebudów.

Ich kolor, kształt (prawdopodobnie prostokąt), ale przede wszystkim szkliwienie są charakterystyczne dla tego właśnie okresu.
Nie wiemy dokładnie jakiego kształtu są płytki. Prawdopodobnie prostokątne o krawędzi krótszej 10 cm. Ułożone dłuższą krawędzią do pionu.
Kolor lazurowy jest zatopiony w warstwie szkliwa. 

Czy na podstawie tych kilku płytek elewacyjnych możemy sobie zbudować obraz kamienicy nr 7 jako obiektu o zupełnie innej kolorystyce?
Wszak kolor płytek elewacyjnych nie był/jest dobierany przypadkowo.

Mało prawdopodobne wydaje się by lazurowe płytki w dawnych latach łączono z innymi kolorami nadając całej elewacji pstrokatego ubarwienia.
Raczej skłaniałbym się do przyjęcia tezy, że cała kamieniczka była w odcieniach zielonych.
Na dole lazurowe płytki, nad nimi drewniane wykończenia okien wystawowych w kolorze prawdopodobnie zielonym, a na piętrze też w tej tonacji utrzymane ramy okien, lub nie.
Do tego jeszcze kilka detali na tynku w tonacji zbliżonej do płytek i mamy kamienicę, na którą możemy powiedzieć lazurowa.

Czyż nie było/by pięknie…?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *