Wyrok, o którym nie znalazłem słowa w wolnych i niezależnych kędzierzyńsko-kozielskich mediach.

Nie zainteresowałbym się tą sprawą gdyby nie fakt, że martwię się o dostęp mieszkańców Kędzierzyna-Koźla do informacji.
Lokalne media mają dużo czasu na kotki i pijanych kierowców.
Pieczołowicie informują o postępach w rozwoju miasta, kolejnych wspaniałych inwestycjach i zapewne dlatego ich uwadze umknął wyrok jaki zapadł w Sądzie Rejonowym w Kędzierzynie-Koźlu.
Ogólnie sprawa dotyczy konfliktu magistratu z jednym z


wykonawców budowlanych z naszego miasta.
Chodzi o inwestycję w rejonie ulicy Zielonej.
Firma K+D wykonała drogę w terminie i potem zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Wykonawca nie otrzymał protokołu  odbioru końcowego robót i w konsekwencji kolejnych zdarzeń nie mógł uzyskać należności za wykonaną na rzecz miasta drogę.
Ponieważ wykonawca uznał, że  nie został  zwolniony z odpowiedzialności za odcinek postanowił drogę zamknąć.
Zaś urzędnicy twierdząc swoje nakazywali drogę otworzyć.
O sprawie pisał jeden z niezależnych lokalnych portali publikując nawet pismo magistratu skierowane do wykonawcy.
Sprawa trafiła do sądu.
Kto doprowadził do finału w sądzie? Zapewne ten kto powiadomił policję i bynajmniej nie były to wiewiórki z kozielskiego parku.
Właścicielowi firmy K+D zarzucono popełnienie wykroczenia z art. 90 KW o to, że w dniu 05.12.2019 poprzez ustawienie na drodze publicznej ogrodzenia tamował i utrudniał ruch.
Sąd uniewinnił obwinionego.
Jednocześnie w uzasadnieniu wyroku możemy wyczytać:
…Adam Kerner ustawił ogrodzenie z myślą o bezpieczeństwie powszechnym jak i własnym jako wykonawcy…

O czym myśleli urzędnicy miejscy nakazując usunięcie ogrodzeń?

Kosztami postępowania Sąd obciążył  Skarb Państwa i przyznał od Skarbu Państwa na rzecz wykonawcy zwrot wydatków z tytułu ustanowienia obrońcy z wyboru.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *