Wyprawa na Skalnik zimową porą. Fotorelacja i film.


Jak przystało na wyprawy spontaniczne, a więc te wymagającego minimum przygotowań i przemyśleń, wraz z nastaniem śnieżnej zimy wyrwałem się z domu na nizinach i podążyłem w Sudety Zachodnie doznać na własnej skórze nawału śniegu.

 

Po ulokowaniu się u rodzinki wieczorową porą w piątek w dniu następnym wyskoczyliśmy na Skalnik w Rudawach Janowickich. Skalnik sam w sobie nie ma nic pięknego do pokazania. Ot najwyższy punkt na płaskim, porośniętym lasem, grzbiecie wzniesienia. 944 m. p. m.
Ciekawostką jest fakt, że na tabliczce wyznaczającej szczyt podana jest wysokość 945 m. n. p. m.
Kilkadziesiąt metrów obok jest punkt widokowy „Ostra Mała”, który dostarcza niezapomnianych wrażeń.
Punkt ten jest 10 metrów niższy w stosunku do szczytu Skalnika.
Gdy będziecie w tej okolicy to przypomnijcie sobie o Skalniku. Szlaki nie są trudne.
Miejsce w sam raz na spokojny weekendowy wypad.
W pobliżu są Kolorowe Jeziorka, które można odwiedzić w następnym dniu (i u mnie na blogu).
Ale chyba lepiej zrobić to latem, wtedy ich urok jest pełny.

Poniżej kilka fotosów z wyprawy.

Czarnów, widok na kotlinę Czarnowa.

Zjazd stromą drogą w Czarnowie. Na szczęście napęd był na 4 koła.

Z zamkniętymi oczami, dobrze, że telefon nie ma emocji i robi bezduszne fotki.

Na szczęście już później  pieszo.
Mijamy kolejne i kolejne drzewka i drzewa obsypane białym puchem.

W drodze na Skalnik.

Poniżej jagodziska pod śnieżną kołderką.

Promienie słońca przebijały się radośnie pomiędzy drzewami.

W drodze na Skalnik.

Mijamy uśpione Konie Apokalipsy. To formacje skalne o zgrabnych kształtach, w filmie wyjaśniam dlaczego akurat tak się nazywają.

W drodze na Skalnik, „Konie Apokalipsy” pod śniegiem.

Aż doszliśmy do punktu widokowego o nazwie Ostra Mała. Mieści się na jednej ze skałek.
Oto wejście, tak wygląda zimą, a obok dla porównania latem.

Skalnik, punkt widokowy „Ostra Mała” w odsłonie zimowej i letniej.

I czas na herbatkę na Skalniku, czyli na „Ostrej Małej”.

Barierka, niejedno w życiu widziała…

Barierka na „Ostrej Małej” na Skalniku.

Musiała też znieść jakoś mój widok 🙂

I to by było na tyle w relacji fotograficznej.

Reszta do obejrzenia poniżej, a jeszcze poniżej w wersji z napisami dla niesłyszących.

Zapraszam.

Wersja z napisami dla niesłyszących.

6 Comments on “Wyprawa na Skalnik zimową porą. Fotorelacja i film.”

  1. Tomku,
    niepowtarzalne ambiente .Twoj outfit oraz equipment perfekcyjne. Zaprezentowane zdjecie z Twoim wizerunkiem najpewniej pochodzi z fotopulapki zastawianej na dzikie zwierzeta.Dlatego takie udane.Barierka przeslania pejzaz ale film rekompensuje strate z nawiazka.
    Na szczycie Skalnika znajdowala sie dawniej wieza triangulacyjna i dopiero z tej wiezy mozna bylo zobaczyc Leszczyniec. Otoczenie skalnika bylo wolne od wysokich drzew.Rzadko rosly pojedyncze swierki.Polana byla porosnieta trawa, krzakami i borowina.Byly miejsca gdzie rosly maliny.Byly rowniez miejsca gdzie mozna bylo rozlozyc piknik i polezc na sloncu w milym towarzystwie. Z grupy skal pokazanych na filmie jako pierwsze, byl dobry widok w kazdym kierunku. W prawo od miejsca z ktorego filmowales Kotline Jeleniogorska na widocznym grzbiecie zamiast gestego lasu znajdowala sie gorska laka i osobliwosc , chyba jedyne goloborze w Sudetach. W czasie kiedy wedrowalem na Skalnik w sasiedztwie skal widoczne byly jeszcze resztki niewielkigo domku ktory przez dawnych mieszkancow uzywany byl w lecie jako schronisko. W polowie drogi miedzy wieza triangulacyjna a goloborzem znajdowala sie studnia z krysztalowo czysta woda. Bylo to jedyne miejsce gdzie mozna bylo ugasic pragnienie. Obecnie cala gora porosnieta jest lasem.
    Dawniej siegano po aparat fotograficzny najczesciej od wielkiego swieta .Wyprawy na Skalnik rowniez upamietniane byly na fotografiach. Byc moze znajduje sie gdzies zdjecie mlodej damy w wieku przedszkolnym wstrojonej w szykowna sukieneczke i sandalki, wlosy spiety w tyl glowy ,zawiazana pod broda kretonowa chusteczka. W race wiklinowy koszyczek a na dnie kromka chleba posmarowana maslem i posypana szczypiorkiem.Koszyczek nakryty wyprasowana chusteczka.To byl outfit z kategori niepowtarzalnch. Pozdrawiam.Adam K.

  2. W czasie wycieczek na Skalnik , po odpowiednich zabiegach, przy odrobinie szczescia, mozna bylo spotkac drucha Borucha. Uwazam ze jemu rowniez nalezy sie tablica pamiatkowa ,ale na pewno jeszcze nie epitafium.Pozdrawiam. Bzyk.

Skomentuj Tomasz Rogus Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *