Otwarty list do Pani Prezydent…

Do naszej (nie)redakcyjnej szuflady wpadł list od roztrzęsionej (zapewne) mieszkanki Koźla. Autorka na kopercie napisała aby list pokazać Pani Prezydent naszego miasta i nie robić z niego tajemnicy, bo to bardzo ważna sprawa.
Zatem pokazuję list, który otworzyłem i mam nadzieję, że dotrze do adresata.

Wielce szanowna Pani Prezydent.
Piszę do pani w tej nietypowej sprawie, bo wiem, że Pani może w naszym mieście wszystko i tylko Pani zrobi z tym porządek. Jak nie Pani to kto?
Otóż sprawa dotyczy

dbania o zieleń w Koźlu.
Z przerażeniem podczas spacerów po naszym kochanym kozielskim parku zobaczyłam jak potraktowano trawę.
Miejsca, które do tej pory były ostoją dla owadów i skupiskiem różnorodności roślinnej

łąka w kozielskim parku

stały się ich cmentarzyskiem…
Ktoś wszystko to skosił, zmielił i rozsypał po łące.
To co jeszcze niedawno cieszyło oko i pachniało zielenią dzisiaj śmierdzi zgnilizną i szpeci krajobraz.

Skoszona łąka w kozielskim parku.

Proszę się przejść do parku, tam koło muszli. To niedaleko od Urzędu Miasta.
Proszę zobaczyć jak wyglądają  ścieżki i trawniki rozjeżdżone kołami traktorów. Zamiast trawy są ślady bieżników wgniatających wszystko w ziemię.

Trawniki za muszlą w parku. Strzałeczką wskazałam Pani zdewastowane i zasypane ziemią pobocze ścieżki.

To co zrobiono przy Linetce  za żłobkiem to po prostu skandal.
Skoszono zieloną piękną łąkę i zmulczowano trawę. Teraz wszystko gnije. Trawa spod spodu nie wyrośnie w takich warunkach, przetrwają chwasty i różne dziadostwo.
Jedyne zielone fragmenty to pobocze rowu gdzie nie dało się tym obrzydliwym traktorem zniszczyć zieleni.

Kozielski park, łąka przy Linetce za żłobkiem, okolice ul. Filtrowej.

Jak można było do tego dopuścić? Pani Prezydent, czy ktoś za to odpowiada?
Jak ramię w ramię z tym obrazem ma iść ochrona bioróżnorodności w parku, jaki jest sens sadzenia nowych roślin, kwiatów, tworzenia rabat jeżeli prostej sprawy skoszenia łąki nie potrafi miasto wykonać należycie?
Jestem prostą kobietą ze wsi, która na stare lata zamieszkała w Koźlu. Bardzo mi się tu podoba. Widać, że miasto pięknieje z każdym dniem.
Mam swoje doświadczenia w uprawie zieleni, wiem jak należy kosić łąkę, grabić i zbierać siano, a także jak kosić łąkę gdy nie planuje się zbierania siana (trzeba to zrobić tak by trawa mogła odrastać). Sytuacja w parku pozwala mi przypuszczać, że parkowe łąki wpadły w ręce człowieka bez doświadczenia i wiedzy specjalistycznej. Oczywiście mogę się mylić.
Równie dobrze może to być wysokiej klasy specjalista jak np. nasi miejscy urzędnicy skrupulatnie pilnujący miejskich spraw.
W dzieciństwie miałam nauczyciela, który bardzo się denerwował naszymi kartkówkami. Krzyczał, że gdyby je zjadła koza to by zdechła.
Jak pani sądzi, czy gdyby kozielski koziołek zjadł takie siano to by zdechł?
Przepraszam, że się tak rozpisałam, Pani ma zapewne wiele ważniejszych spraw na głowie.
Przepraszam też za rozemocjonowany ton mojego listu, ale uważam, że jest on w pełni zasadny.
Pani prezydent już na koniec mam do Pani pytanie:
Czy gdyby ktoś potraktował tak Pani ogród to Pani by mu zapłaciła za usługę?

Pozdrawiam serdecznie – Izydora

nazwiska zapomniałam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *