
Spacerując po kozielskim parku można usłyszeć szum wiatru w koronach drzew,
krzyk pijaka, ale też i
rozmowy wiewiórek.
Tym razem trafiłem na to ostatnie.
Rude komentowały wymianę
ławek w ramach remontu ścieżek…
– Niech pan zobaczy co oni wyprawiają.
Już któryś raz przestawiają te nowe ławki.

Najpierw mieli je ustawić odsunięte od ścieżek i z takim obramowaniem z kostki.
Potem coś im do głowy strzeliło i zrezygnowali z obramowania.
A jak ustawili ławki?
Przy samej ścieżce.
Kędzierzyn-Koźle. park w trakcie zmian.
Przecież jak pani Stefania, albo pan Kleofas usiądą na takiej ławce to im nogi będą wystawały na ścieżkę.
A co się stanie gdy wpadnie na nich rozpędzony rowerzysta? Widzi pan jak to jest blisko? O tutaj, proszę zobaczyć.
Gdzie mają postawić wózek mamusie z małymi dziećmi?
Jak mieszkałyśmy w Sławięcicach, to tam w parku było zupełnie inaczej.
Patrzyłem i patrzyłem i nie wiem o co chodzi wiewiórkom.
Czyżby chciały podważyć geniusz miejskich strategów od małej architektury?
Jak im się nie podoba to niech się wyprowadzą do Sławięcic – pomyślałem.
Chyba jednak lepiej nie słuchać wiewiórek…
