Dwa listy dwa światy, męskie granie.

Kędzierzyn Żłobek fot. A. Śmietański, Biuro Wydawnicze Ruch.

Przejazdem w Kędzierzynie napisane.
W tym wszystkim jakże musiała być barwna „rewolwer knajpa”?
I styl komunikacji.
Prawie jak dzisiejszy sms.
Można by powiedzieć, że „więcej na mailu”…



15.07.1969r.

Serwus Krzysztof !
Dziękuję za list. B. przepraszam, że jeszcze nie odpisałem, ale wróciłem do chaty dopiero wczoraj.

Dzisiaj znów musiałem wyjechać.
Siedzę teraz w Kędzierzynie na dworcu w takiej rewolwer-knajpie racząc się płynnym owocem (poprawiłem się!).

Zaraz mam pociąg. 
Muszę kończyć. Więcej napiszę w liście. 
Pozdrawiam Twych Rodziców i Ciebie
Tadeusz

I kolejny facet.
Pracuje w Porcie na barkach.

Kędzierzyn Świt nad Odrą. Biuro wydawnicze RUCH, Wykonano PTTK „Fotopam Wrocław

Tu lepiej płacą. Tu można zdobyć materiał na szycie letniego ubrania.
Stąd można bezpiecznie zasygnalizować, że pomimo olbrzymiej tęsknoty nie da rady przyjechać w odwiedziny.
Chyba wie ile może, ona pewnie będzie czekać i nadal pisać listy.
Tylko czy on zobaczy kiedykolwiek te szpilki?
I jak do licha udało mu się tyle zmieścić na kartce pocztowej??

Koźle-Port 10.5.1965
Kochana J——! 
Jak widzisz posyłam Ci smak życia ze śląskiej miejscowości.

Byłem przed paroma dniami we W-wiu (Wrocławiu) (krótko). Wstąpiłem do Hanny (?) i Cioci (..) wszystko już dobrze.
Cieszę się, że kupiłaś sobie te szpileczki.
O pieniądze się nie martw.
Ja już jestem przy forsie i teraz będzie coraz lepiej.
Na moim „Turze” mam ślicznie kabinę i pracuje mi się b. dobrze.
Towarzystwo w pracy wiele lepsze niż na … Bog-ce (czyżby Bogdance ?).
Trzech jest po ….?….. ….?… i kapitan i asystent. Ganiają nas jak z pęcherzem – ale to dobrze bo idą pieniądze.
Jutro z Koźla bierzemy puste kontenery i lecimy z tym do Malczyc na stocznię.
Tam je zostawiamy i nie wiem gdzie nas popchną – sądzę że do W-wia luzem.
Myślę że w maju będzie ok. 300 godzin – a to już przeszło 3000.
Bu, najdroższa, nie mogę się już Ciebie doczekać!
Tak mi Ciebie brakuje.
Nie wiem czy znajdę czas i możliwości przyjechać do Sanoka – choć bardzo bym tego chciał.
Szyję sobie ubranie – letnie. Będzie bardzo ładne. – Jankowi nie mogę wysłać materiału – bo mi nie chcieli wydać.
Pisz Bu często żebym miał zawsze listy od Ciebie gdy jestem … – … .
Całuję Cię moja najdroższa dziewczyno i tęsknię.
Twój Michał.

Te stare kartki są ciekawym źródłem wiedzy o życiu w tamtym czasie w naszym mieście.
Jak różniło się ono od obecnego?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *