Koźle Rogi. Krzyż Łukaszka, a nie Piotrusia.

Kędzierzyn-Koźle Rogi ul. Główna


W Koźlu Rogach przy ul. Głównej, zaraz obok remizy strażackiej krzyż przed posesją stoi.
Różne podania o nim krążą, ale ich główny trzon jest taki sam.
Tak to jest z przekazem ustnym powielanym w różnych rozmowach.
Oto bowiem lat temu sto z okładem mały 5 letni Piotruś nie poszedł z rodzicami do
kościoła, a wtedy na mszę to chodziło się daleko do Koźla.
Został więc Piotruś w domu i w tym czasie gdy rodzice się modlili on wlazł do stodoły.
A tam nieszczęście go spotkało. W stodole wisiały sanie, które zawsze tak na pory nie zimowe były chowane.
Nikt nie wie jak to się stało, ale sanie spadły i zabiły Piotrusia.
Przez to na przeproszenie Pana Boga i w prośbie o łaski dla dziecka rodzice krzyż ufundowali, któren do dzisiaj przed domem stoi.

Na postumencie nie widać daty budowy, brak też jest tablicy z napisem wotywnym.

– A pani może zna historię tego krzyża tam koło remizy?
– Znam panie, to moja dalsza rodzina tam mieszka.
– O, to świetnie, a co pani powie o tym krzyżu, coś tam z saniami było..?
– No tak panie, tam ten ich syn poszedł do stodoły. I wtedy to sanie się wieszało w stodole do góry żeby miejsca nie zajmowały.
– Yhymm…?
– No i te sanie na niego spadły i go zabiły.
– A to podobno jakiś dzieciak mały był, to prawda?
– O panie, taki mały to on nie był, miał może z 12 lat. No nie wiem dokładnie ile, ale on do szkoły już chodził.
– I podobno nie poszedł z rodzicami do kościoła….
– Wie pan, wtedy to w rodzinach dużo dzieci było, a jedna para butów. To się dzielili tak, że na zmianę chodzili do kościoła o różnych godzinach.
– A może wie pani jak ten Piotruś – wyrwało mi się – miał na imię?
– Piotruś? Panie to nie był żaden Piotruś, to był Łukaszek.

Historię tę opisuję z pełnym przekonaniem, że to nie jest ostateczna wersja tamtych wydarzeń…

Krucyfiks krzyża Łukaszka.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *