Koźle, budynek geodetów, nie od zawsze.

Kędzierzyn-Koźle ul. Piastowska

Jednym z okazalszych budynków przy ulicy Piastowskiej w Kędzierzynie-Koźlu jest ten żółty, stojący naprzeciw Urzędu Miasta i oznaczony nr 15. Ja znam go od zawsze jako siedzibę geodetów, choć w ostatnich latach coś się zmieniło i geodeci wyemigrowali do Kędzierzyna gdzie bliżej jest do serca kędzierzyńsko-kozielskiego powiatu. Co takiego jest w tym budynku, że postanowiłem poświęcić mu trochę czasu?

Odpowiedź jest prosta: historia i wygląd.
Więc najpierw historia.
Wszystko zaczyna się od momentu gdy w 1873 roku zlikwidowano Twierdzę Koźle.
Jeszcze 5 lat trwały proceduralne przepychanki zanim ruszono z pierwszymi budowami. Fakt ten może mieć znaczenie w dalszym ciągu materiału.
1 kwietnia 1885 roku budynek, który nas interesuje został zakupiony przez magistrat od kozielskiego kupca Franza Ma
chlera. Sadząc z nazwiska był to właściciel innego obiektu w Koźlu znanego nam jako „Winiarnia Machlera” (obecnie Urząd Stanu Cywilnego).

Kędzierzyn-Koźle, ul. Planetorza. Budynek dawnej Winiarni Machlera.


Cała nieruchomość obejmowała jeszcze stajnie, chłodnie (autor źródła używa liczby mnogiej) i ogród.
Idąc tym tropem możemy się domyślić, że w tym budynku na początku jego istnienia była jakaś restauracja, a może i winiarnia? Chłodnia bowiem służyła do przechowywania lodu (dla schładzania mięsiwa etc.)  gromadzonego zimą, bo lodówek wtedy nie było (informacja dla młodego pokolenia).
Po zakupieniu budynku miasto przebudowało go dostosowując do swoich potrzeb.
Po przebudowie w obiekcie znalazły się pomieszczenia starostwa, komisji powiatowej, powiatowego urzędu budowlanego oraz kasy komunalnej i powiatowej.
Na pierwszym piętrze mieszkał starosta, drugie wynajmowano majorowi Mullerowi (nie mam pojęcia kto to), a w obszernym mieszkaniu w piwnicy za darmo mieszkał listonosz powiatowy.
Tyle z zapisków zawartych w książce Herberta Probe „Historyczny spacer po mieście Koźlu tom III”,
oraz Josefa Grögera „Kiedy Miasto przestało być Twierdzą, rozwój gospodarczy Koźla  w latach 1873-1945”.
Gdy będziecie przechodzić któregoś dnia obok to przyjrzyjcie się uważnie, ciekawe czy znajdziecie ślady przebudowy jakiej dokonano w 1885 roku?

Ja chyba znalazłem.
Jeżeli staniecie na wprost obiektu w oczy rzuci wam się masywniejsza, lekko wysunięta do przodu prawa część stanowiąca ok. 1/4 całości. Chyba czegoś na niej brakuje? To postaram się wyjaśnić w dalszej części opracowania.

Kędzierzyn-Koźle, ul. Piastowska 15.

W pierwszej chwili wszystko jest podobne, takie samo. Ale nie jest tak do końca.
Możemy założyć, że budynek pozostał utrzymany w konwencji takiej jak pierwotnie chciał Machler, czyli zdobienia ornamentem z elementami roślinnymi, jednak nie bogate materiałowo, a raczej produkowane wówczas masowo z gipsu i doklejane na etapie budowy.
Pomimo, że magistrat przebudowując budynek zapewne starał się zachować ten charakter to prawa część jest wyraźnie uboższa. Owszem, dorobiono tam ornamenty, ale przy tych po lewej wyglądają skromniej.

Po lewej nad oknami pierwotny motyw roślinny, po prawej magistracka, uboższa wersja. 
W oryginale przedwojennym w miejscu uchwytu na flagi znajdował się jeszcze jeden skierowany ku dołowi element.

Drugie piętro zostało nadbudowane, świadczą o tym wyraźne różnice w dekoracyjnych frontonach nad oknami. Zauważalnie mniej jest tu ozdobnych elementów wokół okien. Zaś te które są znacząco różnią się od okien z pierwszego piętra.
Na zdjęciu poniżej wokół okien na drugim piętrze widać jakieś przeróbki, prawdopodobnie remont uszkodzeń powstałych w wyniku działań wojennych.

Różnica widoczna gołym okiem. 

W dobudowanej prawej części magistrat zastąpił mniejszą ilość ornamentu boniowaniami (to te poprzeczne rowki) na całej powierzchni sprytnie łamiąc wielką płaszczyznę tej i północnej ściany i zapewne przeciągając je na dolne partie ściany na parterze, łącząc w ten sposób poszczególne elementy budynku w wizualną spójną całość.

Poprzeczne boniowania amortyzują optyczną masywność tego elementu, spłaszczają go wizualnie niwelując wyniosłość masywnego wąskiego narożnika.
Boniowania spajają bryłę.

Na fasadzie budynku bardzo dobrze zachowały się praktycznie wszystkie ornamenty z elementami roślinnymi, czy to te pierwsze od Machlera czy też te magistrackie.
Niestety przez lata zamalowywane straciły swoją wyrazistość.

Konia z rzędem temu kto rozszyfruje czy mamy tu kwiaty czy owoce.

W całości zachowany jest portal drzwiowy ze wszystkimi zdobieniami i drzwiami wejściowymi.

Tu szczególnie widać powtarzalność wzoru w polu kwadratu nad drzwiami. Oczywiście też motywy roślinne.

3 powtarzalne kwadratowe elementy zakończone po bokach elementami z tym samym wzorem zamkniętym i odcinającym krawędzie zewnętrzne.

Drzwi niedawno przeszły gruntowny remont dzięki czemu spod miliardów peerelowskich warstw farby olejnej wydobyto piękno ich zdobień.
Tu mamy kolejne motywy roślinne i kokardy, które też widać w ornamencie pod oknami (tym zamalowanym tak, że nie wiadomo dokładnie co tam jest). Jeden ciąg spójności zdobień.
Przy okazji zwróćcie uwagę na wydeptany granitowy próg pod prawym skrzydłem drzwi.
Iluż to petentów musiało się tędy przewinąć?
No i oczywiście Pan Starosta i Pan Major. Listonosz pewnie wchodził do obszernego mieszkania w piwnicy tylnym wejściem.

Kędzierzyn-Koźle, ul. Piastowska 15, drzwi wejściowe do budynku.

Nawet krata na szybach drzwi ma motywy roślinne i wygląda na oryginalną.

Niestety od tyłu nie ma czego oglądać, „tu można się rozejść”.

Nie założę się, ale pewnie styropian rządzi…

Mamy po prostu do czynienia z typowym budynkiem eklektycznym, czyli ładnie z przodu, a z tyłu i wewnątrz tak sobie.
Ale skoro już mowa o wnętrzu…
Na parterze przy drzwiach zachowała się prawdopodobnie oryginalna czarno-biała posadzka,

Tu też widać wydeptanie płytek przy wejściu. I stopni schodów z granitu.

oraz okładziny ceramiczne ścian nad schodami.
Choć te ostatnie w/g mnie zostały zrobione nieco później, dajmy na to w latach dwudziestych XX wieku.

Ceramika ścienna nad schodami. 

Im wyżej tym mniej detali.
Zachowały się oryginalne schody, oraz prawdopodobnie oryginalne drzwi wejściowe na poszczególne piętra.

Wnętrze, klatka schodowa. Za tymi drzwiami mieszkał kiedyś kozielski starosta.

Koniec wycieczki po budynku.

A teraz rzut oka jak to wyglądało w latach dwudziestych XX wieku.

Jedyne, jak na razie, znane nam zdjęcie pochodzące z książki Herberta Probe „Historyczny spacer po mieście Koźlu tom III”.

Szczególną uwagę przyciąga delikatna attyka zwieńczająca prawą, dobudowaną część. To brakujący element o którym wspominałem na początku.
Te lekko strzeliste obeliski „wykańczają” bryłę budynku, wypełnione pośrodku ażurowym dodatkiem wraz z masztem absolutnie zmieniają optyczny odbiór ciężaru tej części obiektu.
Całość zatopiona w zieleni, otoczona ogrodem sprawia wrażenie lekkości.

Datowanie obiektu po mojemu.

Jeżeli w 1885 roku miasto odkupiło budynek od Machlera, a był on już wykończony to możemy przyjąć, że został wybudowany w okresie pomiędzy 1882 rokiem, czyli od momentu gdy rozpoczęto budowy w Koźlu po zniesieniu twierdzy do roku 1885, czyli do roku w którym został sprzedany magistratowi.
Okres budowy więc: 1882-1885
————————————
Znany mi osobiście ze związków z geodezją był z nią chyba związany mniej lub bardziej od samego początku.
Nie wiemy dokładnie czy na pewno tu mieściły się mapy powiatu i inne sprawy geodezyjne, ale w okresie do 1945 roku raczej nie było na nie miejsca w innych budynkach w Koźlu.

Ciekawostką niech będzie, że w 1945 roku po przejęciu ziem odzyskanych praktycznie nie zastano w urzędzie żadnych map.
Z informacji w archiwum w Opolu wynika, że:
„Tutejszy Urząd Katastralny posiada tylko część szkiców i map katastralnych dotyczących tylko gmin katastralnych i to tylko światło-druki, a wszystkie plany oryginalne na płótnie i większość światło-druków została przez okupantów wywieziona w niewiadomym kierunku”.
Nie wiemy ile w tym prawdy.

Zdjęcie dokumentu z Archiwum Państwowego w Opolu.

Czy „okupant” rzeczywiście zabrał mapy opuszczając ten teren przed nadejściem frontu, czy może łatwiej było „naszym” napisać, że nic nie ma i tworzyć nową rzeczywistość?
Zaznaczyć tu należy, że dokument pochodzi z okresu po przekazaniu miasta przez władze radzieckie władzom polskim.
A co robiły władze radzieckie na ziemiach odzyskanych to wiemy.

Przy okazji, bo wpadło mi w ręce, zestawienie liczebności mieszkańców Koźla przed wojną – 12.141 , a po wojnie 5.188 z czego „tubylców” 3.405

Koniec opowiadania.
Mam nadzieję, że po przeczytaniu tego tekstu będziecie wiedzieli jeszcze więcej o żółtym budynku przy ul. Piastowskiej.

Nie mam super programu do grafiki 🙂 

 

 

.

One Comment on “Koźle, budynek geodetów, nie od zawsze.”

  1. Bardzo ciekawy materiał. I tutaj refleksja – nic praktycznie nie wiemy o ludziach mieszkających w Koźlu przed nami. Istnieją budynki, a ich nie ma. Pozostały wydeptane kamienie…
    Historia to dzieje ludzi w czasie. Patrząc na piękne zabytki, wspomnijmy Nieznanych, którzy je tworzyli i użytkowali….

Skomentuj Wujaszek Andziuś Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *