Kapliczka z Odrzańskiej, która straciła swoją historię.

W jednej z najstarszych dzielnic Kędzierzyna stoi wyjątkowa kapliczka. Obecnie mało kto o niej wie. Zakryta pod warstwą bluszczu o grubych, zdrewniałych na pień konarach skrywa się za ogrodzeniem jednego z najstarszych domów Pogorzelca przy ulicy Odrzańskiej.  W tej części Kędzierzyna-Koźla starsi już powymierali, posesje pozmieniały swoich właścicieli. I nie ma osób, które posiadałyby jakąkolwiek wiedzę na temat powstania kapliczki.


Gdzieś tam echem odbija się informacja, że budowniczy pracował w kamieniołomie na Górze świętej Anny.
Można by ja uznać za bujdę-plotkę gdyby nie fakt, że kapliczka wykonana jest z dziwnego materiału. Z kawałków chropowatych kamieni, prawdopodobnie lawy wulkanicznej.
Góra Św. Anny ma pochodzenie wulkaniczne, więc ta hipoteza jest bardzo prawdopodobna.


Czy możliwe jest, że jej budowniczy pracował w rejonie Góry Świętej Anny?
A jeżeli tak to w jaki sposób przytaszczył do domu tyle kawałków lawy?
Mało prawdopodobne, żeby transportem kołowym. Czy nosił po jednym kamieniu w torbie?
Dom stojący za kapliczką wygląda na ponad stuletni, wtedy mieszkańcy Kandrzina raczej pieszo wędrowali. Wygląd kapliczki wskazuje na okres co najmniej przedwojenny.
W kapliczce znajduje się pośrodku figura Matki Boskiej a po jej bokach figury aniołów.

Jeden ma ułamane skrzydło, drugi dziurę w odzieniu taką, że można palec do wnętrza wsadzić.  Figury wykonane z gipsu wewnątrz są puste. Kilka warstw farby trzyma je w całości.
W ziemi przed kapliczką na głębokości ok. pół metra obecny właściciel wykopał krzyż wykonany także z kawałków „lawy” zatopionej w betonie.


Krzyż prawdopodobnie stał na szczycie kapliczki. Trudno jednak to ustalić, bo bluszcz bardzo ciasno oplótł całą budowlę.
Pan Krzysztof zamierza przerzedzić bluszcz i zadbać o kapliczkę.
A jeśli ktoś zna odpowiedź na postawione przeze mnie w tekście pytania to proszę o kontakt.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *