Już w 2017 roku na zlecenie UM K-Koźle powstało opracowanie pn. : „Koncepcja krajobrazowa dla terenu Plant Miejskich (parku zabytkowego w Koźlu)”.
Przekładając na język ludzki są to założenia wraz z projektem poprawy jakości kozielskiego parku poprzez nasadzenia, wycięcia, dobudowania elementów małej architektury itd. itp.
W całym tym planie jest kilka ciekawych pomysłów. Obserwując to co obecnie dzieje się w kozielskim parku konkluduję, że plan wszedł w fazę realizacyjną i powoli możemy poznawać poszczególne elementy ubogacania parku w rabatki i nowe nasadzenia.
Ponieważ nie jestem dendrologiem, ani żadnym innym logiem, nie będę odnosił się do planu. Dopiero po jakimś czasie będziemy mogli
go oceniać.
Ponieważ jednak jestem zwykłym użytkownikiem kozielskiego parku, a to za sprawą psa, który gdzieś za potrzebą wyjść musi, to zwróciłem uwagę na pewną rzecz, która chyba umknęła uwadze głównych architektów poprawy jakości parku.
Kiedyś w rejonie obecnych błoni (teren zielony za budynkiem „Budowlanki”) znajdowało się kozielskie kąpielisko.
W latach 90-tych zostało zlikwidowane i zrównane z ziemią. Nikt zapewne nie bawił się wtedy w utylizację odpadów betonowych czy „rewitalizację” terenu.
Teren po prostu wyrównano, przysypano ziemią i tak powstały błonia oraz te miejsca gdzie obecnie mamy orlika, siłownię, skate park czy mały plac zabaw dla dzieci za orlikiem.
A skoro już jesteśmy przy małym placu zabaw to dochodzimy do ścieżki za MOK-iem i Kinem Twierdza.
Ścieżka ta usytuowana jest na zwałowisku ziemi, co można sądzić po jej lekko wyniesionym kształcie względem sąsiednich ogródków działkowych.
Miejsce to można określić mianem bardzo ruchliwego jak na warunki kozielskiego parku. Przechodzi tędy wiele osób od kierunku Reńska Wieś i eksploatowane jest też przez miłośników biegania po parku.
Po prawej stronie ścieżki znajdziemy właśnie pozostałości po „rewitalizacji” terenu kąpieliska.
Są tam wystające z ziemi fragmenty płyt betonowych stanowiących niegdyś ogrodzenie kąpieliska,
śmieci, papy, folie, gruzy, nawet zwój starego linoleum.
Wszystko to znajduje się bezpośrednio przy ścieżce, wystaje z ziemi, jest poprzerastane drzewami.
Niektóre z tych elementów stwarzają zagrożenie dla każdego kto tylko zboczy ze ścieżki.
Ogólnie można pokusić się o stwierdzenie, że jedna z najbardziej uczęszczanych ścieżek w kozielskim parku wygląda o-brzy-dli-wie.
Idąc w prawo od tej ścieżki, już parkiem, równolegle do „Budowlanki” nadal na ziemi zauważymy pozostałości ogrodzenia kąpieliska.
Fragmenty płyt ciągną się wzdłuż ścieżki aż do miejsca gdzie rozpoczynają się prace ziemne związane ze wskazanym przeze mnie na początku tekstu projektem.
Przejrzałem dokumentację założeń projektowych.
Znalazłem tam wiele interesujących informacji jak choćby cele tego projektu jakimi są „edukacja ekologiczna” oraz „podnoszenie wrażliwości ekologicznej oraz świadomości znaczenia Plant Miejskich dla bogactwa przyrodniczego całego miasta wśród mieszkańców i użytkowników tego terenu”. Nie znalazłem jednak żadnej informacji o konieczności usunięcia wskazanych przeze mnie gruzów i śmieci.
Wiem, że wdrożony plan o tak dużym potencjale inwestycyjnym raczej nie może być zmieniany w trakcie realizacji.
Może jednak dobrze by było gdyby urzędnicy miejscy przeszli się tą ścieżką, zwłaszcza o tej porze roku gdy wszystko widać jak na dłoni, i podjęli działania zmierzające do „odbogacenia” terenu przy plantach jak i na nich samych z gruzu i śmieci.
Pewnie wyjdzie to nam wszystkim na dobre…