
W Długomiłowicach przy ul. Żabnik stoi od dawna kapliczka murowana.
Pokryta dachówką, pobielona i najwyraźniej zadbana.
Historia powstania tej kapliczki jest ciekawa i zaskakująca.
Niestety możliwość jej zweryfikowania, na chwilę obecną praktycznie równa zeru, pozostawia wiele pytań bez odpowiedzi…
W okolicy tej kapliczki praktycznie nie ma już mieszkańców, którzy mogliby cokolwiek o niej opowiedzieć.
Jedyne ustalenia jakie udało mi się poczynić to rozmowa z „nierdzennymi” mieszkańcami kilka domów dalej, którzy gdzieś tam kiedyś tam od kogoś tam słyszeli jakoby kapliczka była darem dziękczynnym jednego z mieszkańców Długomiłowic.
Mężczyzna ten jeszcze w drugiej połowie XIX wieku wyjechał do Egiptu.
Jaki był powód wyjazdu nie wiadomo.
Po powrocie z Egiptu opowiadał przedziwną historię jakoby to Pan Bóg uratował go od krokodyla w Nilu gdy pracował przy transporcie łodzią na rzece.
Pewnego dnia wpadł do wody i został zaatakowany przez krokodyla.
Na czym miałaby polegać pomoc Pana Boga tego już w przekazie nie ma.
Jednak musiało to być coś bardzo spektakularnego albowiem właśnie po powrocie do Długomiłowic ufundował on kapliczkę.
Dlaczego napisałem, że kapliczka nie swój dach posiada?
Gdy podejdziecie bliżej i obejrzycie ją dokładniej zauważycie, że tylna ściana ma obły kształt

a znajdujący się na niej dach jest wsparty na płycie betonowej w obrysie prostokąta nie pasującego do dolnej części.

Aż w oczy kłuje brak dzwonnicy i zaokrąglenia dachu w tylnej części.
Kapliczka ta swoim wyglądem i tym właśnie zaokrągleniem bardzo podobna jest do kapliczki w Kamionce obok Mechnicy.
Tam też jest zaokrąglona tylna ściana i tylna część dachu.


Zdjęcia luty 2017r.