Błędne Skały, tajemnica polskiej granicy.

 

W lipcu 2016 roku odwiedziłem Góry Stołowe.
Znajdziecie o nich wszędzie wiele informacji,
jednak ja chcę przytoczyć historię, której nie ma w podręcznikach i przewodnikach.
Jest za to w ludzkiej pamięci, a ta ulotna bywa.

 

 

W Górach Stołowych jest kilka miejsc godnych uwagi i jednym z nich są Błędne Skały….
Kto był tam w dawnych czasach (ja byłem ostatnio w latach 80-tych XX wieku) musi niestety obecnie pogodzić się z  komercją. Wejście na teren jest zagrodzone, zaopatrzone w bramki, kasy biletowe. Przed szlakiem jest niestrzeżony parking, z którego można iść na piechotkę na Błędne Skały, lub można go ominąć i za stosowna opłatą wjechać na parking na samej górze przed skałami.  Jak przystało na mieszczucha wybrałem ten drugi wariant.

 

 

Wszystkie skały „oblepione” są porostami, jakby mchem, zapewne w zależności od wilgotności jest on mniej lub bardziej wyrazisty. Znajdziecie też wiele jagodzisk w najbardziej zaskakujących miejscach.

W Błędnych Skałach oprócz dziwnych kształtów skał ciekawa jest zdolność asymilacji drzew z kamiennym podłożem.

 

 

Między skałami trzeba przemieszczać się wyznaczonym szlakiem, niektóre rejony są niedostępne dla zwiedzających.

 

 

Między innymi właśnie dlatego jak na poniższym foto.

 

 

Na miejscu można się osobiście przekonać, że nazwa skał nie jest przypadkowa.

Gdyby nie wyznaczone ścieżki rzeczywiście można by się tam zgubić.

 

 

Obłędu nie dostały niektóre z drzew, ich korzenie płożą się po kamiennej powierzchni… można po nich chodzić…

 

 

Zaś pnie przeciskają się ku górze w stronę światła.

 

 

Na szlaku uważajcie żeby coś nie spadło Wam na głowę 🙂

 

 

Ta dziwna formacja skalna (foto poniżej) jest chyba najpopularniejszym miejscem do zdjęć. Na powierzchni płaskiej można sobie usiąść i zrobić selfie czy co kto tam woli.

 

 

Ale nie w tym rzecz, przecież miało być o pewnej historii 🙂

Po przebyciu wyznaczonego szlaku możecie odpocząć na przystanku zaopatrzonym w liczne ławki, zadaszenia i wiele wolnego miejsca na skałkach. Następnie kierujemy się wyznaczonym szlakiem do wyjścia. Idziemy wygodną drogą na szczycie wzniesienia. Po lewej stronie mamy Błędne Skały a po prawej widok na Czechy. Jesteśmy praktycznie na linii granicznej.

Jest to oryginalna linia graniczna oddzielająca przed II Wojną Światową Niemcy od Czech. Jako punkty graniczne służą tu wykute w skale słupki z wyrzeźbionymi literami i oznaczeniami…

 

( w tle Czechy)

Miejscowe podanie głosi, że po przejęciu tych terenów po wojnie przez Polskę jeden z przybyłych na miejsce pograniczników otrzymał zadanie naniesienia na słupkach granicznych litery „P” oznaczającej Polskę.
Ten niewiele myśląc wziął w garść, młotek i dłuto i zgrabnie przerobił literę „D” wydłużając jej ściankę w dół na literę „P” jednym pociągnięciem ostrza. Tak stworzona litera „P” symbolizowała naszą Ojczyznę przez ok. 70 lat. Do czasów obecnych gdy w 2016r.  temu stwierdzono, że oznaczenie ma być bardziej wyraziste.

 

Przyznacie, że jest bardzo wyraziste. Pod białą farbą widać żłobioną literę D przerobioną na P

Poniżej na zdjęciu tak wygląda to od strony czeskiej.

 

 

O całej tej historii nie wiedziałby nikt z turystów gdyby nie przemiły pan Anatol z obsługi szlaku, który opowiedział mi ją w trakcie odpoczynku na szlaku. Pan Anatol pozostanie tajemniczym informatorem gdyż nie chciał zdjęcia ni sławy.
Jeżeli chcecie się przekonać jak jest naprawdę zapraszam w Góry Stołowe i do Błędnych Skał. Może spotkacie też pana Anatola.

 

dsc_1197dsc_1198

 

Na koniec taki widoczek, pochmurne niebo co chwilę płatało nam figle.

Nie pytajcie co tam jest w dole, bo się pogubiłem i nie pamiętam.

A może ktoś z Was wie?

Pozdrawiam…

D. 12.07.2016.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *