Zaraza już jest, ratunku brak.

Z medycznego punktu widzenia przyczyną zarazy są bakterie różnego typu. Ich celem jest mnożenie się i walka o przetrwanie swojego gatunku. Są na tyle sprytne i skryte, że trudno jest je pokonać. Jednak ludzkość w swej historii poradziła sobie nawet z najgorszymi bakteriami. Jedne wypaliła, inne zagłodziła, jeszcze inne zakopała w dołach i zasypała wapnem. Jak jednak poradzić sobie z zarazą biurokratycznej głupoty?

W wielowiekowej historii Koźla zarazy zapewne nawiedzały miasto nie jeden raz. Wszak do Europy od zarania Koźle należało i nie ulega wątpliwości, że ludzie i  tutaj chorowali. Ostatnią groźną zarazą jaka nawiedziła Koźle była epidemia Tyfusu w 1945r., która zdziesiątkowała pozostałych w Koźlu po wojnie nieszczęśników. A że było ich 1000 to po zdziesiątkowaniu liczba musiała drastycznie się zmniejszyć. Jednak ludzie i z tą zarazą sobie poradzili. Mijały lata. Przez Koźle przewalały się kolejne większe i mniejsze zarazy konkurujące ze sobą na przemian w socrealistycznych głupotach i idiotyzmach. Te choroby wymagały długotrwałego leczenia i dopiero od niedawna, wydawać by się mogło, pozbyliśmy się choroby pustoszącej spokojne życie mieszkańców.
Niestety, wydawało by się.
Najnowszą zarazą jaka ukradkiem wdarła się do Koźla jest posadowiony dzisiaj na ulicy Limanowskiego poziomy znak drogowy nazywany powszechnie kopertą dla inwalidy. I nie powinno w tym być nic dziwnego, przecież koperty spotykamy w wielu miejscach i chwała im za to. Niestety ta koperta jest, jak na warunki okolicy Rynku i starego miasta, wyjątkowa.
Poza faktem, że ma olbrzymie wymiary bo 3,6m x 6m to cała jej powierzchnia wykonana jest z niebieskiej farby, na której naniesiono biały zarys koperty i wózka inwalidzkiego. Kopertę wysmarowano na nowo ułożonej granitowej kostce brukowej. Bruk wpisuje się wspaniale w charakter starego miasta, niestety koperta burzy ten ład. Nie mam nic przeciwko kopertom dla niepełnosprawnych. Przed remontem ulicy w tym miejscu też była takowa, ale bez niebieskiego tła. Niestety jak się okazuje od 07.10.2015r. na terenie Polski obowiązuje przepis określający bezwzględnie wygląd tego typu oznakowania. I nie ma od tego żadnych odstępstw. Jako argument za istnieniem takich bohomazów w przestrzeni publicznej znalazłem w internecie między innymi następujące stwierdzenie „takie koperty są nawet w Brukseli na przeciw Pałacu Królewskiego”. Trudno ustalić czy zaraza przyszła właśnie stamtąd, czy być może jest efektem nadgorliwości naszych urzędników.
Z zarazą tą nie można walczyć w żaden sposób. Ręce załamują konserwatorzy zabytków, ręce zacierają psychiatrzy , ręką machają inwalidzi, którzy mówią, że przecież znak drogowy na słupku im wystarcza i każdy wie dla kogo to miejsce.
Ręce załamywał też pan Piotrek malujący dzisiaj kopertę. Cóż jednak ma począć, musi przecież rodzinę utrzymać.

Ja rąk nie załamuję. Napisałem specjalnie dla Was co sądzę o nowej zarazie nawiedzającej Koźle.
Możecie na to machnąć ręką, albo udostępnić tekst innym do poczytania.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *