Ochronić, pokazać, zostawić następnym pokoleniom, czyli Kanał Kłodnicki 200 lat później.

Nikt nie ma zamiaru remontować, restaurować a co za tym idzie pompować w ten pomysł ogromnych pieniędzy.
Inicjatywa na Rzecz Ochrony Reliktów Kanału Kłodnickiego ma na celu ochronę przed dalszą dewastacją tego co przetrwało do naszych czasów, popularyzowanie wiedzy o historycznym znaczeniu tych obiektów, a w przyszłości być może stworzenie

szlaku rowerowego włączonego w większy plan szlaków rowerowych w Polsce.
Od czegoś jednak trzeba zacząć.
Dzisiaj na terenie Ogrodów Działkowych „Miedarska Huta” w Kędzierzynie-Koźlu
spotkałem Katarzynę i Szczepana Florjańskich – pomysłodawców Inicjatywy.

Katarzyna i Szczepan Florjańscy w trakcie sprawdzania stanu pozostałości po śluzie.

Dlaczego akurat w tym miejscu?
Dlatego, że tu w obrębie ogrodów działkowych znajdowała się jedna ze śluz dawnego Kanału Kłodnickiego.
Kanał Kłodnicki liczy ponad 200 lat, jednak od czasu wybudowania Kanału Gliwickiego w latach 30-tych XX wieku poszedł w odstawkę.
Niektóre odcinki zostały zasypane, zniwelowane, na innych wybudowano drogi.
Odcinki kanału w bardzo dobrym stanie zachowały się w obrębie Kędzierzyna-Koźla w rejonie Koźla Portu i Kłodnicy.
W okolicy Blachowni znajdziemy fragmenty jednej ze śluz kanału i mały odcinek kanału z wodą.

Fragment Kanału Kłodnickiego przy ROD „Miedarska Huta”, pod strzałką pozostałości śluzy.

Pozostały jeszcze obwałowania dawnego kanału, biegnące z małymi przerwami do ujścia do Odry,
po których można jeździć rowerami.

Strzałka wskazuje lokalizację śluzy.

Gdyby zachować relikty, częściowo je oczyszczając i doprowadzając do stanu „bezwstydnego” pokazywania przybyszom, można by na ich podstawie stworzyć bardzo ciekawy szlak rowerowy łączący przyjemne z pożytecznym.
Doprawdy, miejsc wzdłuż dawnego Kanału Kłodnickiego, które proszą się o opis na tablicach informacyjnych nie brakuje.
Jednak żeby do tego etapu dojść trzeba zobaczyć co pozostało ze śluzy.
Śluza przy ROD „Miedarska Huta” została częściowo zasypana.
Chodząc po powierzchni ziemi znajdujemy się na wysokości najwyższego poziomu wody jaki kiedyś osiągano w tej śluzie,
to tak jakbyśmy stanęli na barce.

Jedna ze ścian śluzy. Widoczny budynek to dawny dom pracownika śluzy. Przy każdej śluzie znajdował się taki budynek.

Z jednej strony szczyt śluzy zamieniono w betonowy mostek,

Kraniec śluzy przykryto betonowym mostkiem.  Patrząc z tej perspektywy stalibyśmy teraz w wodzie dawnego kanału.

a z drugiej zagospodarowano jako ogródek i „punkt wypoczynkowy”.

Przeciwny kraniec śluzy, widoczna pozostałość po prawej stronie.

Brakuje też szczytu jednej ze ścian, jednak jak się okazało po kilku ruchach łopatą ściana jest na swoim miejscu i nie ma tylko górnej krawędzi.

Fragment górnej krawędzi jednej ze ścian śluzy. Po prawej widzimy zwieńczenie z piaskowca, z metalowym uchwytem prawdopodobnie do mocowania barek.

Przed pomysłodawcami dużo wysiłku, trudu i pracy.
Nie obędzie się bez zderzenia z biurokratyczną machiną.
Potrzeba większej liczby zapaleńców i ludzi chętnych do współpracy.
Przede wszystkim jednak trzeba chęci.
Katarzyna i Szczepan są z Katowic, przydałby się ktoś z Kędzierzyna-Koźla.
I stwierdzenie to nie jest moim odosobnionym poglądem na sprawę 🙂

https://okiemkrzysztofa.blogspot.com/p/wstydliwa-sprawa-skad-taki-tytu-to.html

 

Katarzyna i Szczepan Florjańscy.

A więc….do dzieła….

https://www.facebook.com/inicjatywa.kanalklodnicki/?epa=SEARCH_BOX

9 Comments on “Ochronić, pokazać, zostawić następnym pokoleniom, czyli Kanał Kłodnicki 200 lat później.”

  1. Uśmiałam się jak zobaczyłam ten „punkt wypoczynkowy” 🙂 Istotnie trzeba by ten punkt wyprowadzić do stanu bez tego co widać – zobaczymy czy to jest możliwe bo ów „punkt wypoczynkowy” zajął ciekawszą część czyli głowę śluzy.
    Najlepiej podchodzić do tego tematu na spokojnie – on powiedzie się tylko wtedy kiedy wszyscy zrozumiemy że to „nasza wspólna historia” . Bo czasem niewiele potrzeba (nie śmiecić , skosić, uprzątnąć, naprawić). Akurat w Lenartowicach wiele będzie zależało od działkowców i kiedyś od następnego prezesa. Aktualny może być wzorem dla innych .

    1. O problemie ochrony zabytków w Kędzierzynie-Koźlu mówi się dużo i tyle. Obecnie zakończone prace w związane z otwarciem muzeum odstawiły na boczny tor ten temat. Na razie jest błysk fleszy i to musi wystarczyć miłośnikom lokalnej historii.

      1. Jak do tej pory to muzeum było otwarte w godzinach nie dla ludzi pracujących i przy okazji zamknięte w niedzielę ….(zazwyczaj muzea są nieczynne w poniedziałki) Komu zatem ma służyć muzeum skoro jak się pytałem wielu młodych ludzi, nawet ze szkoły nie ma tam wycieczek w celu poznania lokalnej historii? A może coś się zmieni w tej kwestii? Nie chcę narzekać bo to w sumie każdy potrafi, ale jakoś tak niestety ten wpis zabrzmiał…

  2. Witam, jest pan jedyna nadzieja. Bo nie potrafię uzyskać żadnych informacji nigdzie. Przy jakiej ulicy znajduje się działki z artykułu?

Skomentuj Tomasz Rogus Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *