Wiosna wszędzie.
Na polach Dębowej oziminy wyciągają leniwie głowy źdźbeł ku pierwszym promieniom słońca.
Ptaki śpiewają, kaczki fruwają, łabędzie nie zawracają.
Bocianów u nas jeszcze nie widać.
Ale co tam..?
Przy drodze widzę jakiegoś pana grzebiącego w rowie.
To pan Zbyszek.
Razem z kolegami pracuje przy oczyszczaniu rowów melioracyjnych.
– Czyścimy rowy żeby woda lepiej przepływała. Szczególnie dokładnie robimy to w okolicach przepustów pod drogami.
Nie mogą one być zatkane bo grozi to wylaniem wody na pola.
– Jaką metodę stosujecie do czyszczenia rowów?
– Tam gdzie jest łatwiej to kosimy kosą spalinową, a w innych miejscach wycinamy zwykłą kosą i wybieramy łopatą osad z dna rowu.
– Na długo wystarcza takie czyszczenie? Przecież te rośliny odrosną wkrótce.
– Chyba nie, żeby rów był drożny i czysty przez cały rok trzeba by tę czynność powtarzać przynajmniej 3 razy w sezonie wegetacji roślin.
– Czy w tym roku będziecie jeszcze to powtarzać?
– Na razie nie wiem.
– Dlaczego pracujecie teraz z rana?
– Bo proszę pana, rowy najlepiej czyści się rano.
– Dziękuję za rozmowę.
Czyszczenie rowów z rana lepsze niż śmietana!