Lody z flippera.

Kędzierzyn-Koźle 01.05.2019

Jednym z działających w czasach PRL-u na terenie Kędzierzyna-Koźla salonem gier był ten przy ówczesnej ulicy Świerczewskiego, a obecnie Alei Jana Pawła II.
W tym miejscu zbierali się amatorzy wcale nie darmowej rozrywki z całego miasta.
Tu rozgrywały się flipperowe batalie, a w późniejszym czasie laserowe podboje kosmosu, toczono walki w najeźdźcami, kasowano, wygrywano, zbierano premie.
Za szybą siedział pan, który bacznym okiem ogarniał cały salon i interweniował gdy

nerwowy osobnik przegrywając po raz kolejny kopał w automat bądź w inny sposób wyrażał swoje niezadowolenie.
A powodów do niezadowolenia nie brakowało. Stąd nie wychodzono z kasą, tu się kasę zostawiało.
Całymi godzinami z salonu dobiegały odgłosy strzałów, wybuchów, eksplozji.
W czasach flipperów były one mniej bogate.
Ograniczały się do kilku charakterystycznych dźwięków, z których jeden utkwił mi w pamięci szczególnie.
To tzw. zwarcie gdy kula dotykała niektórych stałych elementów i od nich się odbijała.

Dzisiaj przechodziłem obok tego miejsca opowiadając o jego przeszłości znajomej gdy usłyszałem znowu ten dźwięk.
Aż przystanąłem z wrażenia.
Salonu nie ma przecież już od dawna.
Teraz robi się tu lody tajskie.
I właśnie na etapie ich tworzenia powstaje dźwięk tak charakterystyczny dla tego miejsca w centrum Kędzierzyna.
Zresztą zobaczcie i posłuchajcie sami…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *