Przechodzę codziennie obok tego niepozornego drzewa.
Nie wiem dokładnie co to jest, pewnie jakaś odmiana głogu. Wiosną pięknie kwitnie, zachwyca kolorami, zapachem i swoim rozmiarem. Jednak z roku na rok przechyla się coraz bardziej. Ile jeszcze wytrzyma? O ile w okresie owocowania waga korony się zwiększy i czy drzewo przechylone wytrzyma kolejny raz to obciążenie? Jego pień przy ziemi nie jest w
najlepszej kondycji. Podobne strojne drzewo ale bardziej uszkodzone to kwitnąca jeszcze resztkami sił magnolia przy ul. Piastowskiej.
Pisałem o niej dwa lata temu napiszę i dzisiaj.
Magnolia nie poddaje się, przechylona zdobi kwieciem we właściwej dla siebie porze kwitnienia.
O przytoczonych przeze mnie „okazach” oczywiście można powiedzieć, że nie są niczym specjalnym i nie zasługują na uwagę. Gdy się złamią można je wyciąć i zastąpić innym drzewkiem.
Jednak przechodząc każdego dnia obok okazu przy MOK-u w Koźlu przypominam sobie pomnik przyrody o nazwie Przytuleni w Międzyzdrojach przy ul. Ludowej.
Tam zadbano o sosnę spowitą potężnym bluszczem. Jest ona podparta specjalną metalową konstrukcją.
Czy nasze krzywe, byle jakie drzewka nie mogą być podparte choćby patykiem?
